Łabędzi śpiew o białych żurawiach - Rosyjska dusza

Idź do spisu treści

Menu główne:

Łabędzi śpiew o białych żurawiach

Muzyczny salon

Faina Nikolas
Łabędzi śpiew o białych żurawiach

Ta pieśń, z głębokim tragicznym tekstem i poruszającą duszę melodią, stała się symbolem wielkiej tęsknoty za wszystkimi, którzy nie wrócili z wojny, a także i za zwykłymi ludźmi, których życie zakończyło się nagle i tragicznie. Po raz pierwszy pieśń-rekwiem zabrzmiała 50 lat temu.

Wydaje mi się czasem, że żołnierze,
Z bitewnych którzy nie wrócili pól,
Nie w ziemi tamtej, krwią zroszonej, leżą,
A przemienili się w żurawi sznur.

Ten utwór muzyczny ma skomplikowaną przeszłość, a historia jego powstania jest niezwykła i przepełniona symboliczną treścią. Przypomnijmy sobie twórców pieśni.
W sierpniu 1965 roku, radziecka delegacja działaczy kultury przyjechała do japońskiego miasta Hiroszima na obchody rocznicowe. W składzie delegacji był znany dagestański poeta Rasuł Gamzatow. Minęło 20 lat od straszliwej tragedii, która pozbawiła życia setek tysięcy ludzi. To był dzień żałoby po ofiarach wybuchu bomby atomowej z dnia 6 sierpnia 1945 roku.
Delegacja zwiedziła memoriałowy „Park Pokoju”, gdzie stał niezwykły pomnik - dziewczynka z żurawikiem w rękach. Był to pomnik Sadako Sasaki - japońskiej uczennicy, która zmarła w wyniku choroby popromiennej.
Choroba dopadła dziewczynkę kilka lat po wybuchu. Według starodawnej japońskiej legendy, człowiek, który wykona z papieru tysiąc żurawików, może wyrazić życzenie, które obowiązkowo się spełni. Legenda stała się ostatnią nadzieją dziewczynki na wyzdrowienie. Zrobiła tysiąc żurawików, ale cud się nie zdarzył i rano, 25 października 1955 roku, Sadako odeszła...
Gamzatow usłyszał historię i był nią poruszony do głębi duszy. Do tego dołączyło się własne nieszczęście: Otrzymał telegram powiadamiający o śmierci matki.
Opowiadał później, że w drodze do domu myślał o swojej matce, o okrutnej i bezlitosnej wojnie która pozbawiła życia jego starszych braci i miliony ludzi, o małej Japonce z papierowymi żurawikami: „Wiersze nie pojawiają się z prostej przyczyny, one rozbrzmiewają w takt uczucia, które rodzi się po głębokich wstrząsach”.
Po powrocie do domu, na rodzimym awarskim języku napisał wiersz „Żurawie”, poświęcony poległym na wojnie ziomkom. W wierszu, żurawie zastąpiły symbolicznie poległych dżygitów.
Po trzech latach, w 1968 roku, przyjaciel Rasuła, poeta i tłumacz wschodniej poezji Naum Griebniew, przełożył wiersz na język rosyjski i jako kombatant włożył w tłumaczenie także swoje pojęcie wojny. Gamzatow uważał go za współautora i mówił: „Wiersz okazał się mu najbliższy ze wszystkich innych wierszy, bo on sam - poraniony wojownik, który stracił na wojnie swoich bliskich i przyjaciół... Wiersz uzewnętrzniał jego własny ból”.

                                  Sadako Sasaki                                    Pomnik Sadako wzniesiony w 1959 roku
                                                                                                 w Parku Pokoju w Hiroszimie

Wiersz został opublikowany, ale nie od razu. Cenzura zwęszyła podstęp: W tym wierszu jest nadzieja na zmartwychwstanie, na życie, które trwa po śmierci - religijny motyw…
W 1968 roku, czasopismo „Nowy świat” opublikowało wiersz Rasuła Gamzatowa „Żurawie” w rosyjskim tłumaczeniu Nauma Griebniewa. Zaczynał się on tak:

Wydaje mi się czasem, że dżygici,
Z bitewnych którzy nie wrócili pól,
W grobach braterskich nie zostali skryci,
Zmieniając się w żurawi białych sznur…

Wiersz przeczytał Mark Bernes i dogłębnie się wzruszył. Wybitny rosyjski piosenkarz był ulubieńcem radzieckiej estrady. Artysta od wielu lat współpracował z poetami i kompozytorami, narzucając im swoją wolę. Mówiono, że był dyktatorem w sztuce. Najczęściej sam określał ideę, temat, myśl. Z 82 pieśni z repertuaru Bernesa, ponad 40 zostało stworzonych na jego zamówienie albo z jego udziałem. Dla piosenkarza decydującą rolę grała intuicja. Z Bernesem śpiewał cały kraj i to trwało prawie czterdzieści lat.
Wzruszony Bernes zadzwonił do Griebniewa i powiedział, że chce stworzyć z wiersza piosenkę i poprosił, by Gamzatow wyraził zgodę na pewne korekty tekstu. Na zachowanym w archiwum Marka Naumowicza egzemplarzu czasopisma, widnieją jego pytania i sugestie. Bernes poprosił wnieść do wiersza pewne zmiany, a w szczególności zamienić słowo „dżygici” na „żołnierze”.

                        Rasuł Gamzatow                                                        Naum Griebniew

                             Mark Bernes                                                                  Jan Frenkiel

Gamzatow wspominał: „Wspólnie z tłumaczem uważaliśmy życzenia piosenkarza za usprawiedliwione… To poszerzyłoby adresatów pieśni i nadało jej ogólnoludzki wydźwięk. Wiersz zyskałby głębszy sens”.
Mark poradził, by także skrócić pierwotny tekst, w wyniku czego z 24 wersów, zostało 16.
Kiedy tekst był gotowy, należało napisać do niego muzykę. Bernes z miejsca podjął decyzję - muzykę do „Żurawi” powinien skomponować Jan Frenkiel. Ten wspaniały kompozytor, skrzypek i pianistą, współpracował z największymi poetami i wykonawcami tamtego okresu. Skomponował ponad 200 piosenek, które były na tyle popularne, że wiele z nich uważano za narodowe.
Bernes przedłożył Frenklowi swoją propozycję. Ten wiedział o wojnie nie tylko ze słyszenia – był kombatantem, który odniósł w bojach ciężkie rany.
Przeczytawszy wiersz, kompozytor obiecał Bernesowi: „Wyjdzie z tego nadzwyczajna pieśń!”. Z zapałem wziął się do pracy, jednakże pieśń powstawała z oporami. Frenkiel godzinami przesiadywał przy fortepianie, próbując uchwycić melodię. Tak minęły dwa miesiące. Bernes prawie każdego dnia dzwonił do Frenkla, czy napisał już muzykę do „Żurawi” i każdy raz słyszał: „Nie”.
Wreszcie kompozytor wpadł na pomysł, by zacząć pieśń od wstępnej wokalizy i to był klucz do sukcesu. Dalej poszło już łatwo, zrodziła się melodia „Żurawi”.
Późnej Jan Abramowicz wspominał: „Od razu zadzwoniłem do Bernesa i ten natychmiast przyjechał, wysłuchał pieśni i… rozpłakał się. Nie był on człowiekiem sentymentalnym, ale często zdarzało się, że płakał, kiedy mu coś naprawdę podobało się”. Nagranie ruszyło z kopyta, ale nie tylko z powodu natchnienia.
Bernes już nie koncertował. Wiedział, że jest śmiertelnie chory, ponieważ rak płuc był nieoperacyjny i jego dni były policzone. Dlatego bardzo się śpieszył, przeczuwając, że ta pieśń może stać się jego osobistym rekwiem.
Po raz pierwszy Bernes wykonał „Żurawi” latem 1969 roku w redakcji gazety „Komsomolska prawda”. Był wyznaczony dzień nagrania. Bernes już poruszał się z trudnością. Do studia przywiózł go syn. Czas nagrania dla Marka Naumowicza był niesamowicie ciężki, ale on mężnie trzymał się. Podczas wykonania „Żurawi” w oczach miał łzy. To było jego pożegnanie, jego prawdziwie łabędzi śpiew, jego testament - „Dla wszystkich was, których zostawiłem na ziemi”…
Piosenka została nagrana za jednym podejściem i to nagranie było ostatnim w życiu artysty. 16 sierpnia 1969 roku pożegnał się z życiem. Miał 58 lat. Zgodnie z jego testamentem, na Nowodziewiczym cmentarzu w Moskwie, podczas pogrzebu rozbrzmiewały jego ukochane pieśni, wśród nich, oczywiście „Żurawie”.
Nagranie „Żurawi” było po raz pierwszy opublikowane wkrótce po śmierci Bernesa w dźwiękowym czasopiśmie „Horyzont” (Кругозор) w sierpniu, tego samego roku. Do płyty była dołączona dedykacja autorów, poety Rasuła Gamzatowa i tłumacza Nauma Griebniewa: „Markowi Bernesowi, dla którego ta pieśń była ostatnią”.
Po śmierci Bernesa, kompozytor sam często wykonywał „Żurawi” na koncertach i zawsze mówił, że ich prawdziwym autorem  był Bernes. To on znalazł wiersz, on dosłownie zmusił Frenkla do skomponowania muzyki, on pierwszy nagrał ją w swoim wykonaniu i umarł z „Żurawiami” w sercu.
Jan Frenkiel zmarł 25 sierpnia 1989 roku. Autor muzyki jakby sam się odprowadzał w ostatnią drogę - podczas żałobnej procesji na Nowodziewiczym cmentarzu zabrzmiały „Żurawie” w wykonaniu samego Frenkla.
Piosenka stała się klasyką. Wykonywali ją liczni artyści, ale najlepszym pozostaje wykonanie jej przez Marka Bernesa, który obdarzył tę pieśń nieśmiertelnością.
„Żurawie” kontynuują swój lot także i w trzecim tysiącleciu.
22 października, w „Dniu Białych Żurawi” z wdzięcznością zapalamy w naszych duszach świece pamięci dla ludzi, którzy stworzyli wielką pieśń: Poecie Rasułowi Gamzatowi, tłumaczowi Naumowi Griebniewowi, kompozytorowi Janowi Frenklowi, aktorowi i piosenkarzowi Markowi Bernesowi.

Przekład piosenki "Żurawie" znajduje się dziale "Różne"

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego