Menu główne:
Волшебная скрипка
Николай Гумилёв
Милый мальчик, ты так весел,
так светла твоя улыбка,
Не проси об этом счастье,
отравляющем миры,
Ты не знаешь, ты не знаешь,
что такое эта скрипка,
Что такое тёмный ужас
начинателя игры!
Тот, кто взял её однажды
в повелительные руки,
У того исчез навеки
безмятежный свет очей,
Духи ада любят слушать
эти царственные звуки,
Бродят бешеные волки
по дороге скрипачей.
Надо вечно петь и плакать
этим струнам, звонким струнам,
Вечно должен биться, виться
обезумевший смычок,
И под солнцем, и под вьюгой,
под белеющим буруном,
И когда пылает запад
и когда горит восток.
Ты устанешь и замедлишь,
и на миг прервётся пенье,
И уж ты не сможешь крикнуть,
шевельнуться и вздохнуть, -
Тотчас бешеные волки
в кровожадном исступленьи
В горло вцепятся зубами,
встанут лапами на грудь.
Ты поймёшь тогда, как злобно
насмеялось всё, что пело,
В очи глянет запоздалый,
но властительный испуг.
И тоскливый смертный холод
обовьёт, как тканью, тело,
И невеста зарыдает,
и задумается друг.
Мальчик, дальше! Здесь не встретишь
ни веселья, ни сокровищ!
Но я вижу -
эти взоры -
На, владей волшебной скрипкой,
посмотри в глаза чудовищ
И погибни славной смертью,
страшной смертью скрипача!
Czarodziejskie skrzypce
Przekład: Tadeusz Rubnikowicz
Miły chłopcze, czujesz radość
i ambitnie ćwiczysz ręce,
Tylko nie proś o to szczęście
jeśli chcesz spokojnie spać,
Nawet nie wiesz, nawet nie wiesz,
czym dla ciebie są te skrzypce,
Czym jest mroczne przerażenie
tych, co pragną na nich grać!
Ten, kto poczuł w swoich rękach
ten instrument pełen wdzięku,
Ten utracił bezpowrotnie
blask promiennych oczu swych,
Duchy piekła lubią słuchać
tych zniewalających dźwięków,
Wściekłe wilki się błąkają
wyczekując tonów złych.
Muszą wiecznie śpiewać dźwięcznie
struny, chociaż skrzypek płacze,
Wiecznie musi bić się, wić się
smyczek, wykazując spryt,
Przy spiekocie, przy zamieci,
kiedy przypływ gna grzywacze,
Kiedy zorzą płonie zachód
i gdy wstaje blady świt.
Zmęczysz się i rytm utracisz,
i ulotnią się zachwyty
Już nie będziesz w stanie krzyknąć,
bo na chwilę stracisz dech, -
W chwili tej krwiożercze wilki
zgiełk podniosą i skowyty
W gardło wczepią się zębami,
hien usłyszysz obok śmiech.
Wówczas pojmiesz, jak złośliwe
było wszystko, co śpiewało,
W oczy spojrzy poniewczasie
ukrywany, dawny strach.
I zabójczy chłód tęsknoty
niczym sieć owinie ciało,
I zaszlocha narzeczona,
druh twój też utonie w łzach.
Chłopcze, dość już! W tym nie znajdziesz
ani szczęścia, ani skarbów!
Ale widzę -
spojrzeniami siejesz blask.
Weź te czarodziejskie skrzypce,
popatrz w oczy tych bastardów
I polegnij sławną śmiercią,
straszną śmiercią wielkich gwiazd!