Menu główne:
Отговорила роща золотая
Сергей Есенин
Отговорила роща золотая
Березовым, веселым языком,
И журавли, печально пролетая,
Уж не жалеют больше ни о ком.
Кого жалеть? Ведь каждый в мире странник -
Пройдет, зайдет и вновь покинет дом.
О всех ушедших грезит конопляник
С широким месяцем над голубым прудом.
Стою один среди равнины голой,
А журавлей относит ветром в даль,
Я полон дум о юности веселой,
Но ничего в прошедшем мне не жаль.
Не жаль мне лет, растраченных напрасно,
Не жаль души сиреневую цветь.
В саду горит костер рябины красной,
Но никого не может он согреть.
Не обгорят рябиновые кисти,
От желтизны не пропадет трава,
Как дерево роняет тихо листья,
Так я роняю грустные слова.
И если время, ветром разметая,
Сгребет их все в один ненужный ком...
Скажите так... что роща золотая
Отговорила милым языком
Złocisty gaj, nawyki swoje zmienił
Przekład: Tadeusz Rubnikowicz
Złocisty gaj, nawyki swoje zmienił,
Brzozowy i wesoły stracił czas.
I klucz żurawi, w locie ku jesieni,
Bez cienia żalu, pozostawił nas.
Kogo żałować? Szkoda nawet wzroku
By wypatrywać, gdzie nas rzucił los.
O tych, co w drodze, marzy strażnik mroku
Nad modrym stawem, w księżycową noc.
Stoję samotny wśród równiny gołej,
Żurawi wiatr unosi w chłodną dal,
Wspominam świat młodości mej wesołej,
Ale przeszłości, wcale mi nie żal.
Przeminął czas bezmyślnie roztrwoniony,
Wraz z nim zatracił się niejeden rok.
Choć w sadzie tli się żar jarzębinowy,
On nie potrafi nawet ogrzać rąk.
Nie spalą się jarzębinowe kiście
I sucha trawa zazieleni znów.
Jak drzewa osypują cicho liście,
Tak ja upuszczam grona smutnych słów.
I jeśli kiedyś, czasu wstęga długa,
Zbierze je w jeden niepotrzebny zwój...
Powiedzcie tak... Nie moja to zasługa,
To gaj złocisty zmienił nawyk swój.