Menu główne:
Шумел камыш
Шумел камыш, деревья гнулись,
А ночка темная была.
Одна возлюбленная пара
Всю ночь гуляла до утра.
А поутру они расстались,
Кругом помятая трава.
Ах, не одна трава помята,
Помята девичья краса.
Приду домой, а дома спросят:
«Где ты гуляла, где была?».
А я в ответ скажу: «Гуляла,
Домой тропинку не нашла».
«А если мама не поверит,
То приходи опять сюда».
А я пришла, его уж нету,
Его не будет никогда.
Ах, вот кого я полюбила,
Кому я сердце отдала.
Шумел камыш, деревья гнулись,
А ночка темная была.
Szumiały trzciny
Przekład: Tadeusz Rubnikowicz
Szumiały trzciny nocką ciemną,
Chyliły się korony drzew,
I zakochaną, młodą parę,
O świcie zbudził ptaków śpiew.
Tylko, dokoła zmięta trawa,
Świadkiem uniesień była ich.
Trzeba się rozstać, a dziewczyna
Nie uchroniła wdzięków swych.
Przyjdę do domu, tam spytają:
„Gdzie byłaś, z kim spotkałaś się?”
Odpowiem: „W nocy zabłądziłam,
Z sadu nie wydostałam się”
„A jeśli mama nie uwierzy,
To opuść dom i wracaj tu”.
Wróciłam, ale mnie porzucił
Na zawsze, miły mój ze snu.
Widzicie, kogo pokochałam
Kiedy nas budził ptaków śpiew.
Szumiały trzciny nocką ciemną,
Chyliły się korony drzew.